niedziela, 25 grudnia 2011

Wymianka karteczkowa

Witajcie, pierwszy dzień świętowania za nami. Jeszcze tylko jutro i można zaczynać dietę ;) 


Ale dziś jeszcze chcę Wam zaprezentować co przygotowałam na wymiankę karteczkową zorganizowaną przez  Hanulka
 






Moje karteczki powędrowały do  April79  i do Krzychy


Mnie zaś obdarowała  Grubcio


oraz Justyna kartką i prześlicznym serduchem które zawisło na mojej choince obok moich wyszywanek. Okazało się również że jesteśmy prawie sąsiadkami ;) jaki ten świat mały...




Dziękuję Haniu za zorganizowanie wymianki, miło jest dostawać kartki ale i słać życzenia do innych :)


Dziękuję za życzenia świąteczne jakie do mnie dotarły i nadal docierają, życzę Wam miłego kolejnego dnia świąt :)

sobota, 24 grudnia 2011

Wesołych Świąt!

Chcę Wam wszystkim mniej lub bardziej znajomym, złożyć najserdeczniejsze życzenia świąteczne. Niech ten czas magicznych świąt będzie dla Was miłym wytchnieniem od dnia codziennego. Wszystkim życzę dużo zdrowia na święta i po nich, gdy zdrowie cała reszta jakoś leci.

A na deser pozostawiam Wam  moją choinkę z własnoręcznie robioną gwiazdą i kilkoma wyszywankami :)





Dziękuję że jesteście ze mną i wspieracie mnie

wtorek, 20 grudnia 2011

Trzecie starcie czas zacząć...

Dziękuję za trzymanie kciuków i wszystkie miłe słowa jakie tu pozostawiacie. Jestem Wam winna jakieś informacje. Otóż wczoraj dostałam wyczekiwany wynik PET-CT. No cóż dobrze nie jest, po nowym roku zaczynam kolejne starcie. Dziś rozmawiałam z lekarką prowadzącą i już wiem że czeka mnie ciężka przeprawa, po pierwsze pobranie wycinka z śródpiersia a potem długie leczenie. Więcej dowiem się 2 stycznia na wizycie w CO w Wa-wie.
Podejrzewam że w najbliższym czasie nie będę w stanie wyszywać, więc i tu nie będę mogła prezentować nowych prac, będzie mi tego brakowało. Postaram się co jakiś czas meldować tu. Możecie być pewne że odwiedzam Was i podziwiam Wasze prace.
Witam nowe obserwujące i przepraszam że blog robótkowy zmienia się w blog mało związany z hobby.

niedziela, 18 grudnia 2011

Statystyki :)

Witajcie :)
Dziękuję Wam serdecznie za każde słowa wsparcia jakie pozostawiacie po sobie. Od tygodni nie jestem sobą, jestem kłębkiem nerwów. Mam nadzieję że wreszcie coś się wyjaśni i jeśli muszę być leczona zajmą się mną sprawnie i wyjdę z tego obronną ręką. W piątek minął tydzień od badania PET i nadal nie mam wyniku. Jak tak ma działać nasza służba zdrowia to naprawdę trzeba mieć zdrowie żeby chorować.
Ale dosyć smęcenia przy niedzieli, dziś chciałam przytoczyć nieco liczb. Otóż dziś jest 1000 dzień odkąd bawię się w blogowanie, dokładnie 23.03.2009 zaczęła pisać mojego pierwszego bloga, zamieściłam na nim 151 wpisów a odwiedziło mnie w tamtym miejscu 9395 osób, ślad w formie komentarzy pozostawiło 189. W nowym miejscu jestem od 03.03.2011 a statystyki wyglądają następująco: wpisów (ten będzie) 46, komentarzy 239 na 3672 odwiedzin. No, no kochani tu jednak ruch jest znacznie większy niż na WP ;)  zapomniałaby o obserwatorach, zgromadziło się ich już 39, kto będzie 40? :)
Dziękuję Wam za te liczne odwiedziny i każde miłe słowa jakie po sobie pozostawiacie, takie gesty bardzo mobilizują do działania i tworzenia :)
Życzę Wam miłej niedzieli a na przyszły tydzień wiele energii przy przygotowaniach do świąt :)

środa, 14 grudnia 2011

Poleciały w świat...

Witajcie, dziękuję Wam serdecznie za wszystkie słowa wsparcia jakie pozostawiłyście pod ostatnim wpisem, dzięki Wam i Waszym wpisom czuję się dużo lepiej. Nadal czekam na wynik, najgorsza jest niepewność ale dzięki Wam jakoś lżej to znieść :)


Moje wypociny dziś poleciały w szeroki świat. Nie była bym sobą gdybym przed wysłaniem nie porobiła fotek. Zapraszam na mały pokaz ;)












No! I to by było na tyle. Sezon karteczki bożonarodzeniowe 2011 uważam za zakończony, więcej raczej nie będzie. Spłodziłam ich w tym roku 19, myślę że sporo. Każda inna, czasem bardziej czasem mniej udana ale zawsze ręcznie robiona. :)

Miłego wieczoru pa pa :)

 

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Witajcie na progu nowego tygodnia, dziękuję za wszystkie miłe komentarze pod ostatnim wpisem i liczne odwiedziny :)
U mnie dziś ślicznie słonko grzeje, jak na grudzień piękną mamy pogodę. Może mimo wszystko do świąt spadnie choć odrobina śniegu i zakryje tą szarość...

W piątek byłam we Wrocławiu na badaniu, teraz tylko cierpliwie czekać na wynik, powinien przyjść pocztą w tym tygodniu. Boję się tej koperty okropnie i jej zawartości. Prawdę  mówiąc wcale nie czuję magii zbliżających się świąt. W sobotę kupiliśmy już choinkę, którą moje kochanie posadziło w donicy i teraz czeka na odpowiedni moment na tarasie. Ale mnie ten widok średnio cieszy, w głowie inne myśli...

Co ma być to będzie!

Teraz były bombki, karczochowe. W tym roku tylko trzy i więcej raczej nie będzie. Już oddałam je dzieciom mojego brata. 



Każda pod kolor pokoju Kuby- zielona, Bartka- czerwono-granatowa i Weroniki- różowa :)
 W lecie dzieci przeglądając w moim kompie fotki natrafiły na bombki karczochowe i bardzo im się podobały. No cóż ciocia stanęła na wysokości zadania i na Mikołaja zdążyła :)

Powstało też kilka kartek, jak zrobię fotki to wstawię a teraz zmykam gotować obiad. Miłego dnia Wam życzę pa pa :)

wtorek, 6 grudnia 2011

Nadal karteczki

Witam w Mikołajkowy wieczór, mam nadzieję że byliście grzeczni i Mikołaj Was odwiedził. U mnie był zostawił słodkości na osłodę trosk ;) Nadal czekam na wezwanie na badanie, to czekanie już mnie wkurza a żeby tak cały  czas nie zadręczać się myślami od czasu do czasu robię mały bajzelek i tworzę mniej lub bardziej udane kartki świąteczne. Oto i one, tadaaaam!!!










To tyle na dziś, były jeszcze dwie na wymiankę ale jeszcze nie mogę ich pokazać. Myślę że nie powiedziałam jeszcze ostatniego słowa w tej dziedzinie, będą kolejne które w miarę możliwości zaprezentuję :)

Dziękuję za wszystkie miłe słowa pod ostatnim postem, niestety kwiaty już nie wszystkie wyglądają tak jak na zdjęciach; grudniki mają małą przerwę, róża chińska zwyczajnie przekwitła tylko niezawodne fiołki i storczyki nadal cieszą oczy :)

Na dziś kończę bo jeszcze chwila i będzie środa, pora iść spać. Do miłego pa pa

piątek, 2 grudnia 2011

Karteczkowo

Witam serdecznie na progu weekendu, kolejny tydzień za nami. Nadal czekam na wezwanie do Wrocławia. Żeby w tym czekaniu nie ześwirować do reszty znalazłam sobie zajęcie, są to świąteczne kartki. Nie mogę jeszcze wszystkich pokazać bo zostały zrobione na wymiankę karteczkową u Hanulka. Dziś mogę jednak zaprezentować co nieco, jedyna z haftem, nieskromnie powiem że podoba mi się najbardziej ;)




a środeczek wygląda tak 



dosyć kartek, następne pokażę w następnym wpisie a teraz pochwalę się moimi kwiatkami kwitnącymi 


czerwony grudnik w łazience i różowy w sypialni


a na parapecie sypialni...




w pokoju na parapecie znów szaleją storczyki






pod oknem w pokoju pierwszy raz zakwitła róża chińska, którą dostałam od brata i jego rodzinki na imieniny. Wtedy wszystkie pąki opadły a teraz, tadam!




kwiat wielkości 17cm :)
i cały "małpi gaj" ;)
 


Dosyć na dziś bo znów wpis zrobił się przydługi, może jeszcze pochwalę się że byłam niedawno w kinie na głośnym ostatnio filmie "Listy do M", szczerze polecam. Bardzo podobał mi się, wyśmiałam się za wszystkie czasy ale i były momenty gdy oczy mi się zaszkliły. Więc jeśli macie czas to wybierzcie się do kina a nie pożałujecie :)
Teraz to już naprawdę kończę, dziękuję za miłe słowa pod ostatnim wpisem, życzę miłego weekendu :)

poniedziałek, 28 listopada 2011

Witajcie po długiej przerwie. Ostatnio nie miałam natchnienia żeby cokolwiek tu napisać ale Wy tu bywanie ba nawet doceniacie :) Ewa i Agnieszka  obdarowały mnie wyróżnieniem, to miłe że podoba Wam się to co robię, dziękuję :) 


Nieco odstąpię od zasad jakie obowiązują bo wcześniej już nominowana pisałam to i owo o sobie, nie chcę zanudzać Was ;) a wyróżniam wszystkie te blogi które odwiedzam bo nie potrafię wybrać, wiele się od Was uczę i miło spędzam czas w tych właśnie miejscach :)


Wiele się u mnie działo, niestety nie za dobrze. Dwa tygodnie temu odebrałam wynik którego tak bardzo się bałam, niestety nie był dobry i teraz zaczęło się szukanie co mi dolega. Jutro mam USG a w najbliższych 2 tygodniach wezwą mnie na PET-CT . Od tego badania bardzo wiele zależy. Obawiam się że tym razem szpital mnie nie minie :( Trzymajcie kciuki żeby okazało się że to fałszywy alarm. Minęło już 7 i pół roku odkąd jestem zdrowa i całkiem mi w tym stanie dobrze, niech tak zostanie!
Jakby trosk w mojej rodzinie było mało w nocy z piątku na sobotę obudził nas ogromny huk i wycie alarmu. Jacyś idioci próbowali się włamać do naszego sklepu, zbili szybę w drzwiach wejściowych. Na szczęście alarm ich spłoszył i nic nie skradli. Ale tego stresu nic nie cofnie. Mam nadzieję że szybko minie ten lęk.


Dosyć tego biadolenia, trzeba zapomnieć o tym co złe!

Robótkowo coś tam grzebię ale hafty raczej mnie teraz nie ciągną. Zrobiłam na drutach chustę 200g włochatej, cieniowanej włóczki a oto efekt


Była też czapka, która została tylko we wspomnieniach, nie przypadła mi do gustu ;)


Druty i coś jeszcze mnie pochłonęło ale o tym w następnym wpisie bo dziś już dosyć tego rozpisywania się. Tym którzy wytrwali do końca gratuluję i zapraszam ponownie :)
Dziękuję Wam za miłe komentarze pod piwoniami i za liczne odwiedziny, jest mi szczególnie miło powitać nowych obserwujących i podglądających z odległych zakątków naszego globu :)

środa, 9 listopada 2011

3 x W

Witam serdecznie stałych bywalców oraz nowych obserwatorów :)
Pewnie zastanawiacie się co kryje się pod tajemniczym tytułem "3xW", już objaśniam :)
1) Wyszyte
2) Wyprane
3) Wyprasowane


Jeszcze nie oprawione bo dopiero dziś skończyłam. Haft będzie musiał poczekać na dwa kolejne z serii. W najbliższym czasie raczej nie zacznę kolejnego, planuję zrobić kilka kartek świątecznych. Hafcik mimo iż wyszywało się go przyjemnie to nieco mnie znudził i mam ochotę na coś odmiennego, może sięgnę po druty.... a tym czasem mam w głowie inne sprawy. W poniedziałek byłam na badaniach i teraz czekam na wyniki, mają być dopiero po tygodniu. Chyba do tego czasu orła wywinę... trzymajcie kciuki za mnie ;)


Małe zbliżonko na pożegnanie :) śliczny nie?
Trzymajcie się cieplutko pa pa :)

czwartek, 27 października 2011

Przerwa ;)

A kuku! To znowu ja :)
Piwonie na moment poszły w odstawkę, przecież pisałam że mnie nieco nudzą ;) tak naprawdę dziś bliska mi osoba ma urodziny a ja jutro wybieram się do niej na kawkę. Nie byłabym sobą gdybym nie wydziergała czegoś. Wczorajszy wieczór i troszkę dzisiejszego dnia poświęciłam a oto efekt moich tworzeń

hafcik 


nieco wyżej kwiatki



i całość


Mam nadzieję że spodoba się jubilatce...

Dziękuję Wam za odwiedziny i miłe komentarze :) a teraz zmykam do piwonii pa pa :)

Ps. Jakiś czas temu ktoś mnie prosił o umieszczenie linku do http://jooble.com.pl/ polecam osobom poszukującym pracę, fajna stronka.

wtorek, 25 października 2011

Piwonie kolejna odsłona

Witajcie :)
Piwonie nadal rosną w siłę, coraz bardziej mi się podobają ale i nudzą, już mnie nosi żeby coś innego zrobić. Tym czasem rano przy słonecznej pogodzie zrobiłam fotkę :)


Coraz mniej białych plam :)

Pewnie byłoby więcej wyszyte ale tydzień temu będąc na zakupach wstąpiłam do sklepu z materiałami. Rozstawiłam maszynę i mam dwie spódnice




Spokojnie... aż tak pracowita nie jestem ;)




Materiał był dwustronny, troszkę pokombinowałam i mam dwa w jednym za całe 14 zł :) szkoda tylko że się zimno zrobiło a to to cieniutkie...


Uprzejmie donoszę że kocisko z dnia na dzień czuje się lepiej, pewnie czuje pozytywne wibracje płynące od Was :) Jeszcze daleko do stwierdzenia że to zdrowy kot ale je frykasy mrucząc z całej siły, gada do mnie jak najęty i ogólne zachowuje się jak na miłego kota przystało, tuli się, ociera i mruczy non top :) 


Skoro dotrwałyście do tego momentu zasłużyłyście na deser. Zapraszam na szarlotkę z pianką - pyszna!




dla chętnych podaję przepis:


Ciasto:
200 g masła
2 szkl mąki pszennej
1/2 szkl cukru pudru
4 zółtka
2 łyżeczki proszku do pieczenia


Masa jabłkowa:
1 1/2 kg jabłek
1 opakowanie cukru waniliowego


Pianka:
1/2 szkl cukru pudru
4 białka


Ze składników zagnieść ciasto, rozwałkować i ułożyć na blaszce 20-30 cm. Wtawić do nagrzanego piekarnika i piec w temp 180-190 stopni przez 15-20min.
Obrane jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Gotować je z cukrem do miękkości.
Białka ubić z cukrem na sztywną pianę.
Na podpieczone, gorące ciasto wyłożyć ciepłe jabłka a na nie pianę z białek. Piec jeszcze przez 15min w temp 170-180 stopni.


Polecam, ciacho pyszne a pracy przy nim nie ma dużo :)

Ciekawe czy wiele Was dotrwało do końca mojego nudzenia, najbardziej cierpliwym dziękuję i zapraszam ponownie :)